I LOVE BOX – MARZEC 2019

O I Love Box już tutaj pisałam, więc mam nadzieję, że box nie jest Wam obcy 😉

Tym razem przedstawiam edycję marcową, która mnie osobiście zaskoczyła zawartością. Nie było bubli, czy tak zwanych zapchaj dziur, a każdy z produktów z wielką przyjemnością przetestuję. Wiecie jak to jest w tego typu boxach… Niespodzianki są fajne i intrygujące, ale bywają też rozczarowujące.

No ale zacznijmy od początku 😉

Wersja premium I Love Box

Wersja premium to koszt 89,99zł, a łączna wartość kosmetyków w boxie premium to około 255zł.

I LOVE BOX

W środku znalazłam:

– krem rozświetlający lub nawilżający marki SweesPure 50ml (losowo przydzielane),

SweesPure

– peeling kawowy Body Boom 30g poprawia wygląd skóry i pomaga pozbyć się cellulitu,

– Balmi balsam do ust,

– paletka do konturowania Makeup Factory Duo Contouring Powder w dwóch wersjach kolorystycznych do wyboru,

– pianka do mycia. krem do rąk lub mgiełka marki Bilou (losowo przydzielane).

pianka Bilou

Wersja standard – I Love Box

Wersja standard to koszt 69,99zł, a łączna wartość kosmetyków w boxie to około 192zł.

I LOVE BOX

W środku znalazłam:

– 5 szt. maseczek Hot Eyes Stream wygładzających skórę wokół oczu i eliminujących zmęczenie,

– peeling kawowy Body Boom 30g poprawia wygląd skóry i pomaga pozbyć się cellulitu,

– Balmi balsam do ust,

balmi

– paletka do konturowania Makeup Factory Duo Contouring Powder w dwóch wersjach kolorystycznych do wyboru,

I LOVE BOX

– pianka oczyszczająca do twarzy SwissPure Alpine Herb 150ml.

pianka SwissPure Alpine Herb

Sami przyznajcie, że zawartość bardzo interesująca więc jeśli macie ochotę na więcej szczegółów zapraszam na krótki film.

Na koniec jeszcze jedna bardzo ważna informacja. Kupując I Love Boxa nie płacicie za wysyłkę, a to dodatkowy argument działający na korzyść tego niezwykłego boxa.

PS Jeśli macie ochotę na kwietniowy Box, to radzę się pospieszyć, bo I Love Box zdradził już swój pierwszy produkt i coś mi się zdaje, że to będzie kolejny hit!

Po więcej z życia wziętych pogadanek, zapraszam na Youtube Instagram.

Joanna Malinowska

MIYO X BEAUTYVTRICKS – subiektywna opinia

Zacznijmy od tego, że nie jestem makijażystką, tylko zwykłą kobietą, która po prostu czasem lubi się pomalować. Dla mnie makijaż nie jest czymś, nad czym spędzam dużo czasu. Jestem mamą dwóch wymagających chłopców i dla mnie makijaż ma być szybki, ale fajnie jak podkreśla moją urodę. Rzadko szaleję z makijażem, bo w życiu codziennym zwyczajnie brakuje mi na to czasu.

Dlaczego taki wstęp?

Z prostej przyczyny 😉 Ktoś kto robi zaawansowane makijaże oceni ją po prostu inaczej 😉

 

Zacznijmy od początku.

Paleta MIYO BeautyVTricks jest bajecznie kolorowa. Już sama okładka mocno przyciąga oko i zdecydowanie sugeruje, że to nie jest paleta neutralna. Cena standardowa to 59,99zł

paleta MIYO BeautyVTricks

Paleta jest estetycznie wykonana i choć jest to kartonowe opakowanie, trzeba przyznać, że jest solidne.

W środku palety znajduje się duże lusterko oraz 15 kolorowych cieni.

 
paleta MIYO BeautyVTricks
 

Cienie są różnorodne i trzeba przyznać, że są mocno napigmentowane. W palecie znajdziecie:
– 10 cieni matowych,
– 4 cienie metaliczne,
– 1 brokatowy.

swatche MIYO BeautyVTricks

Z moich obserwacji wynika, że cienie się nie osypują i dobrze blendują, nawet jeśli nie używacie specjalnych baz pod cienie.

Moja ocena tej palety jest naprawdę doba, ale mimo to stwierdzam, że nie jest to paleta dla mnie. Chyba główną przyczyną takiej opinii jest właśnie kolorystyka tej palety. Choć kolory są piękne i różnorodne, to jednak jak dla mnie chyba jednak zbyt szalone. Paletę mam w swoich zbiorach już od pół roku, a sięgnęłam po nią zaledwie kilka razy. Na co dzień maluję się bardzo delikatnie i rzadko mam czas na eksperymenty, a w tej palecie kolory aż krzyczą do Was 😉

Ale uwaga, to nie jest tak, że dziennego, delikatnego makijażu z niej nie stworzycie. Możliwości są po prostu dość ograniczone, za to jeśli lubicie kolorowe makijaże to przyznaję, szaleć można do woli.
Jeśli macie ochotę zobaczyć tę paletę w akcji to zapraszam na filmik z jej udziałem 🙂

Dajcie znać jakie makijaże Wy lubicie i czy miałyście styczność z tą paletą, bo jestem ciekawa Waszych spostrzeżeń.

Po więcej z życia wziętych pogadanek, zapraszam na Youtube Instagram.

Joanna Malinowska

Spektakularne odmłodzenie – Lirene LAB THERAPY

Spektakularnie młodsza skóra, nawet o 13 lat!? Super jędrność i wygładzenie? Widocznie młodsza ja? Czy to możliwe?

Nie wierzę w cuda. Spoglądam w lustro i nie widzę bym nagle miała 13 lat mniej… Bądźmy szczerzy, takie rzeczy się chyba nie zdarzają, po użyciu kosmetyku. Ja rozumiem operację plastyczną, lifting czy inne cuda, ale krem czy serum nie odejmie nam nagle 10 lat!

Choć może pierwsze zdania tej recenzji nie zabrzmiały zbyt zachęcająco, to teraz Wam powiem z ręką na sercu, że uwielbiam to serum! To jest miłość niemal od pierwszego użycia.
Kiedyś byłam fanką znanego większości kobiet serum od Estee Lauder Advanced Night Repair. Te czasy minęły bezpowrotnie odkąd trafiłam na serum od Lirene LAB Therapy.

Serum spektakularnie odmładzające, wprawdzie nie odmłodziło spektakularnie mojej twarzy, mimo to trafiło do moich ulubieńców. Producent kusi spektakularnymi efektami, ale warto wiedzieć, że linia LAB Therapy to linia kosmetyków oparta na kwasach i peptydach, które są stosowane w salonach kosmetycznych.

Trzy główne składniki to:

– Fastlift Complex – to kompleks napinający bogaty w aminokwasy, dający efekt natychmiastowego liftingu. Stymuluje produkcję naturalnego kolageny, długofalowo odmładzając rysy twarzy.
– Proteiny ze słodkich migdałów – wzmacniają skórę, poprawiają jędrność i napięcie, dają widoczne efekty liftingujące. Proteiny nawilżają, wypełniając uszkodzoną skórę a także wiążą wilgoć w naskórku
– Ekstrakt z brązowych alg – wzmacnia naczynka oraz łagodnie obudza mikrokrążenie oraz łagodzi i uspokaja skórę.
Cena standardowa serum to około 62zł / 30ml.

Lirene LAB THERAPY

Eleganckie opakowanie z pompką, całkowicie spełnia moje potrzeby. Jest higienicznie, ale jest też powiew luksusu. Minusem może być to, że nie widać ile jeszcze produktu pozostało nam w opakowaniu, ale mi osobiście to nie przeszkadza, bo zawsze mam pod ręką zapas kosmetyków. Serum ma konsystencję wodnistego żelu o bardzo delikatnym, ale jednocześnie przyjemnym i świeżym zapachu. Bardzo dobrze się wchłania i łatwo rozprowadza na skórze.

Lirene LAB THERAPY
Za co lubię to serum?

Za to że daje ukojenie mojej skórze. Po jego aplikacji czuję, że skóra jest dobrze nawilżona, ale co ważne nie jest przeciążona. Jędrniejsza, bardziej elastyczna skóra, to efekt o jakim marzy większość z nas, zwłaszcza po 35 roku życia, kiedy dostrzegamy, że nasza skóra nie jest już jak kiedyś 😉
Nie mogę powiedzieć że po nałożeniu tego serum mam 10 lat mniej, ale z pewnością, wyglądam lepiej i taki efekt jest wystarczający, bym z przyjemnością sięgała po to serum.

Ciekawi mnie czy Wy również używacie jakiegoś serum do twarzy, czy to jednak nie wasza bajka 😉
Macie swoje ulubione?

Po więcej z życia wziętych pogadanek, zapraszam na Youtube Instagram.
Joanna Malinowska

I Love Box – Grudzień

Od grudnia na rynku pojawił się nowy box urodowy I Love Box. Założenie tak działających boxów jest takie, że kupujecie box, którego zawartość jest dla Was niespodzianką. Czasem firmy ujawniają jakiś produkt z boxa, co z pewnością ma zachęcić do zakupu. I Love Box wypuściło swój pierwszy box w grudniu, a jego zawartość budziła zachwyty i kontrowersje 🙂

I Love Box

Z mojego punktu widzenia choć zawartość może wydawać się monotematyczna, idea grudniowego boxa do mnie przemawia. Dla mnie grudzień to miesiąc obdarowywania, więc dzięki I Love Box dwie bliskie mi osoby otrzymały fajne zestawy świąteczne.

I Love Box

Zawartość takich zestawów świątecznych to żel i płyn do kąpieli w jednym, masło do ciała, oraz myjka. Więcej o tych zestawach przeczytacie Tutaj
Cena dużego zestawu to ok. 59,90zł.
Cena mini zestawu to ok. 21,90zł.

I Love Box

Ponieważ siebie też lubię rozpieszczać, bardzo ucieszyłam się z tej cudnej kuli do kąpieli od Bomb Cosmetics. Jeśli jesteście szczęśliwymi posiadaczkami wanny, wiecie że kąpiel to swego rodzaju rytuał, który mogą umilać pewnego rodzaju produkty. Cena pułkowa ok. 15,90zł.

I Love Box

W boxie znalazła się również świeca zapachowa o cudownym malinowym zapachu i w takim słodkim ubranku. Uwielbiam świece, a o tej porze roku to mój codzienny rytuał, który umila mi te długie zimne wieczory… Cena pułkowa świecy to ok. 69,99zł.

I Love Box

A na koniec coś bardzo interesującego… Gąbka Spongelle, która jest nasączona płynem myjącym. Myślę że jest to ciekawe rozwiązanie zwłaszcza dla osób podróżujących, bo taka gąbka powinna wystarczyć na ok. 14 myć. Czyli idealnie na dwutygodniowe wakacje. Jak się sprawdzi zobaczymy 😉
PS plotki głoszą, że ta gąbka ma się wkrótce pojawić w Douglas. Cena półkowa to ok. 49,90zł.

spongelle
Podsumowując 🙂
Box jest dla osób, które lubią niespodzianki, lubią testować nowe rzeczy i lubią przy tym zaoszczędzić. Zawartość jest oczywiście zagadką i nie zawsze może nas w pełni zadowolić, ale warto też mieć na względzie, że w przypadku boxa grudniowego, za około 90zł otrzymujecie zawartość za około 220zł. Ma nadzieję że taka tendencja zostanie utrzymana 🙂
A już za kilka dni będziecie mogli zamówić boxa Walentynkowego ->  TUTAJ
Po więcej z życia wziętych pogadanek, zapraszam na Youtube Instagram.
Joanna Malinowska

Propozycje na świąteczny prezent – I LOVE COSMETICS

Kobiety kochają kosmetyki? Pewnie że tak, więc poznaj propozycje na świąteczny prezent.

Świąteczne zestawy

Święta tuż tuż, a co za tym idzie myślimy już chyba wszyscy o tym by obdarować naszych bliskich jakimiś drobiazgami. Część z Was już z pewnością pomyślała o tym wcześniej. Część na ostatnią chwilę będzie szukać jakiegoś fajnego pomysłu na efektowny drobiazg.

Niedawno w moje ręce wpadły słodkie zestawy kosmetyczne, które swym kolorowym i cukierkowym wyglądem z pewnością przykują oko nie jednej nastolatki…

Tyle że ja już dawno nastolatką nie jestem, a mimo to nie mogłam się oprzeć tym kosmetykom. Sami zobaczcie jakie mają piękne opakowania. Choć zdaję sobie sprawę, że zawartość jest równie ważna, to osobiście bardzo zwracam uwagę na takie detale, jak opakowanie prezentu który dostaję.

No i co? Ładnie to wygląda i jestem pewna, że na twarzy obdarowanej osoby z pewnością pojawi się u śmiech. Takie zestawy występują w różnych rozmiarach i kombinacjach.

Mini Box  to koszt zaledwie 21,90 zł, a w środku znajdziecie krem do kąpieli i pod prysznic (100 ml), odżywcze masło do ciała (50 ml) oraz fajną gąbkę body puff.

Nieco większy Zestaw Świąteczny to koszt 59,90 zł i zawiera krem do kąpieli i pod prysznic (500 ml), odżywcze masło do ciała (200 ml) oraz gąbkę body puff.

Podsumowując

Warto zajrzeć na stronę Boutique Cosmetics i zobaczyć jeszcze inne opcje jakie oferuje nam marka I Love Cosmetics. Jedno jest pewne, jest pięknie, kolorowo i pachnąco…

Ja osobiście zakochałam się w serii o zapachu Mango & Papaja, ale o gustach się ponoć nie dyskutuje 😉

Jestem ciekawa, o jakim zapachu zestaw, przypadłby Wam do gustu?

*                       *                       *

PS Zdradzę Wam w sekrecie, że niedawno ruszyła sprzedaż wyjątkowych Boxów. Założeniem firmy jest utrzymanie wysokiej jakości produktów. W związku z tym sprzedaż będzie się odbywać tylko 4 razy w roku w ilości limitowanej. Brzmi to intrygująco i z ogromnym zaciekawieniem oczekuję rozwiązania zagadki co znajdzie się w Boxie nr 1 🙂

Więcej o I Loxe Box dowiecie się -> Tutaj
Po więcej z życia wziętych pogadanek, zapraszam na Youtube Instagram.
Joanna Malinowska

L’Oréal Paris Revitalift Cica Cream – test produktów

Test produktów L’Oréal Paris Revitalift Cica Cream

Bez zbędnego wstępu, zacznę od tego, że uwielbiam fakt bycia wizażanką. To właśnie dzięki temu, że należę do klubu recenzentki na wizaż.pl miałam okazję przetestować poniższy produkt. W ramach testów otrzymałam zestaw trzech kosmetyków z serii Revitalift Cicacream, w którego skład wchodził:
1. krem na noc
2. krem na dzień
3. krem pod oczy.

L’Oréal Paris Revitalift Cica Cream to przeciwzmarszczkowa seria odbudowująca. W kremach zawarto formułę z ekstraktem z Centella Asiatica. Jest to legendarna roślina wykorzystywana w medycynie chińskiej. Jej zadaniem jest wspierać odbudowę naturalnej bariery ochronnej skóry i redukować oznaki starzenia. Stosowałam cały zestaw i zdecydowanie mogę powiedzieć, że moja skóra odczuła nawilżenie.
Jako właścicielka cery mieszanej oraz wrażliwej i skłonnej do wyprysków skóry, ale muszę przyznać, że ten zestaw to była miłość od pierwszego użycia. Cała seria ma delikatny i przyjemny zapach, który uprzyjemnia rytuał pielęgnacji mojej skóry.

L’Oréal Paris Revitalift Cica Cream

L’Oréal Paris Revitalift Cica Cream – odczucia po stosowaniu

Początkowym zaskoczeniem był jedynie krem na noc, którego konsystencja jest dość niestandardowa. Zastanawiałam się jak Wam opisać, tę dość nieoczywistą konsystencję kremu. Chyba najbardziej trafne będzie stwierdzenie, że jest to krem, który jest lekki ale w dotyku przypominana mi trochę galaretkę. Natomiast, choć konsystencja jest zaskakująca, to trzeba przyznać, że nie ma problemu z jego rozprowadzaniem. Krem wchłania się naprawdę szybko i pozostawia przy tym pięknie odprężoną cerę.


Krem na dzień z tej serii jest dość lekki i przy nałożeniu niewielkiej ilości, nie obciąża mojej mieszanej cery, a jednocześnie daje poczucie nawilżenia. Natomiast nie przesadzałabym z nakładaną ilością. Przy cerach tłustych, bądź mieszanych niewielki nadmiar kremu, spowoduje że nasz makijaż nie będzie zbyt trwały, a cera może się mocno wyświecać.


Muszę przyznać, że moim ulubieńcem jest krem pod oczy o lekko różowym zabarwieniu. Jego konsystencja odpowiednio nawilża skórę pod moimi oczami, ale też nie wpływa negatywnie na utrzymywanie się makijażu przez cały dzień.


Dajcie znać jak przeciwdziałacie oznakom starzenia. Macie jakieś sprawdzone kosmetyki, a także sposoby na to by opóźnić procesy starzenia?

Po więcej z życia wziętych pogadanek, zapraszam na Youtube Instagram.

Joanna Malinowska
error: Content is protected !!