Ayumi – naturalne kosmetyki dostępne w sieci Rossmann

W świecie gdzie chemia dominuje wszędzie, nawet w produktach spożywczych, coraz więcej z nas próbuje być świadomymi konsumentami. Jeszcze do nie dawna nie zwracałam uwagi na składy i szczerze mówiąc nadal się tego uczę, ale powoli staję się bardziej świadoma i coraz częściej sięgam po kosmetyki z lepszymi składami. Tym sposobem trafiłam na naturalne kosmetyki Ayumi.

Ayumi - naturalne kosmetyki dostępne w sieci Rossmann

Jeśli lubisz naturalne kosmetyki o naturalnych składach, to czas poznać nową, na rynku polskim, markę Ayumi. Naturalny skład jest skomponowany według indyjskiej Ayurwedy, czyli indyjskiego sposobu na zachowanie dobrego samopoczucia i równowagi. Można w nim znaleźć specjalnie wyselekcjonowane olejki eteryczne i składniki naturalne oraz składniki ayurvedyjskie.

Istotną kwestią jest to, że kosmetyki pojawiły się w sieci sklepów Rossmann w bardzo przystępnej cenie. Dla mnie to ważne, bo czasem, zwyczajnie mam ochotę podejść do najbliższej drogerii i dokonać spontanicznego zakupu.

W Rossmennie widziałam trzy linie, skierowane do rożnych potrzeb naszej skóry:

  • Turmeric – do cery z przebarwieniami
  • Neem – do cery tłustej
  • Sandalwood – do skóry suchej

Z informacji jakie znalazłam w sieci wynika, że w skład każdej serii wchodzi 7 produktów. Przy czym 3 z nich są przeznaczone do pielęgnacji ciała i jest to żel do mycia, peeling oraz balsam do ciała. Pozostałe 4 produkty są przeznaczone do pielęgnacji twarzy i jest to żel do mycia, peeling, maska oraz krem. Minus jest taki, że w moim Rossmannie niestety maska i krem do twarzy nie były dostępne, ale być może wkrótce się to zmieni.

Linia TURMERIC

Ponieważ moja cera boryka się z przebarwieniami, zarówno tymi posłonecznymi jak i potrądzikowymi, to zdecydowałam się na linię Turmeric.

Głównymi składnikami tej linii, jak nazwa wskazuje jest oczywiście kurkuma ale także bergamotka, olej arganowy, masło shea, papaja i witamina C. Ale przyjrzyjmy się bliżej poszczególnym produktom.

Żel do mycia twarzy

AYUMI TURMERIC & BERGAMOT jest zamknięty w poręcznej tubce o pojemności 150ml. Cena regularna 38,99zł

Konsystencja kosmetyku jest żelowa i przeźroczysta. Mieszanka ekstraktów z kurkumy,papai, amli oraz witaminy C ma za zadanie głęboko oczyszczać skórę. Zawarte w żelu, olejki z eukaliptusa, bergamotki, mandarynki oraz arganu mają odpowiednio nawilżyć oraz odżywić skórę twarzy.

Ayumi - naturalne kosmetyki dostępne w sieci Rossmann

Peeling do twarzy

AYUMI TURMERIC & BERGAMOT o pojemności 125 ml w cenie regularnej kosztuje 44,99 zł.

Konsystencja peelingu jest kremowa, a zawartość mikroziarenek doskonale oczyszcza skórę twarzy z martwego naskórka, pozostawiając skórę jedwabiście gładką.

Produkt zawiera mieszankę przeciwzapalnych ekstraktów kurkumy, papai, a także olej arganowy, bergamotkowy, awokado i masło shea.

Ayumi Peeling do twarzy

Żel do mycia ciała

AYUMI TURMERIC & BERGAMOT o pojemności 250 ml, kosztuje w cenie regularnej 29,99 zł.

Żel zawiera ekstrakty z kurkumy, papai i amli, mandarynki i oleju arganowego. Oleista konsystencja tego kosmetyku pozostawia skórę, nie tylko czystą ale również dobrze nawilżoną. Przyjemny orientalny zapach pobudza zmysły, ale daje też uczucie świeżości. Jeśli lubicie tego typu środki myjące do ciała, polecam go wypróbować, bo skóra po jego zastosowaniu pozostaje miękka i odprężona.

AYUMI TURMERIC & BERGAMOT

Peeling do ciała

AYUMI TURMERIC & BERGAMOT o pojemności 200 ml, w cenie regularnej kosztuje 29,99 zł.

Żelowa konsystencja peelingu z dużą zawartością mikrodrobinek, doskonale peelinguje skórę i oczyszcza z martwego naskórka. Kosmetyk zawiera olejki: mandarynkowy oraz arganowy, ekstrakt z amli, a także naturalne ekstrakty z kurkumy, papai, mielonych nasion oliwek i pył wulkaniczny.

Ayumi - naturalne kosmetyki dostępne w sieci Rossmann

Balsam do ciała

AYUMI TURMERIC & SHEA BUTTER ma pojemność 250 ml, a jego cena regularna to 38,99zł

Muszę przyznać, że balsam dobrze odżywia i nawilża skórę, a jego stosowanie przenosi mnie w inny, bardziej orientalny świat. Zapach jest dobrze wyczuwalny, ale jednocześnie jest dla mnie przyjemny i nie przytłaczający.

AYUMI TURMERIC & SHEA BUTTER

Przy pierwszym zastosowaniu byłam trochę rozczarowana, gdyż balsam nie chciał się dobrze wchłonąć w skórę. Przyczyną, okazała się użyta, zbyt duża ilość produktu. Jestem przyzwyczajona do stosowania mniej naturalnych balsamów i zazwyczaj nakładam ich naprawdę sporą ilość. W przypadku tego balsamu, wystarczy naprawdę niewielka ilość, by rozprowadzić ją na całym ciele.

Podsumowanie

Linia AYUMI TURMERIC ma ciekawy orientalny zapach, z którym bardzo się polubiłam. Jest ciepły, rozgrzewający i bardzo przyjemny, zwłaszcza teraz w te chłodne zimowe dni.

Kosmetyki zawierają formułę bez parabenów i sztucznych zapachów. Ogromnym plusem jest to, że produkty nie są testowane na zwierzętach, ale też nie zawierają składników odzwierzęcych.

Cieszy mnie fakt, że produkty są łatwo dostępne i liczę, że wkrótce będę mogła przetestować również maseczkę z tej serii.

Jeśli chcecie dowiedzieć się trochę więcej na temat AYUMI warto zajrzeć na Instagram marki @ayumi_polska ale również na stronę sklepu Aurashop.pl gdzie omawiane produkty również są dostępne.

PS Dajcie znać czy w swoich Rossmannach też zauważyliście naturalne kosmetyki AYUMI.

 

Do zobaczenia w następnym artykule oraz na Youtube oraz Instagramie.

Joanna Malinowska

Makijażowi ulubieńcy roku 2019

Nie będę czarować że jestem zaawansowaną makijażystką. Powiedziałabym raczej, że staram się nakładać na twarz jak najmniej, a przy tym wyglądać jak najlepiej.
Jeśli interesują Cię makijażowi ulubieńcy 2019 w wersji średnio zaawansowanej, to usiądź wygodnie i sprawdź co mnie zachwyciło i dlaczego.

Podkład

Nie ma co się łudzić, piękna cera do podstawa, ale nie każdy ma takie szczęście że staje rano, a jego skóra budzi zachwyt. Ja zdecydowanie do takich osób nie należę. Mam skłonność do przebarwień, zaczerwienień i wyprysków, czyli wszystko to co koniecznie chcemy ukryć.

Ale… nie lubię zbyt mocno widocznego podkładu. Idealny to taki który stapia się z moją cerą, wyrównuje ją, ale nie tworzy tzw. maski.

Właśnie traki jest Rimmel Lasting Finish. Średnie krycie, ładnie wyglądająca skóra, nie daje efektu maski. Idealny podkład drogeryjny na co dzień.

Korektor

Podobne oczekiwania mam wobec korektora, tzn. nie może mnie postarzać. Ważne, by skóra pod okiem nie wyglądała jak przeorane pole. Owszem zmarszczki mam, ale kto powiedział, że muszę je eksponować.

Do strefy pod okiem świetnie sprawdzał mi się korektor rozświetlający marki Hean. Delikatne rozświetlenie i nawilżenie dawały mi komfort, delikatnie ukrywając oznaki zmęczenia.

Puder wykańczający

Super mat nie sprawdza się u osób w średnim wieku. Może ładnie wygląda na zdjęciach, ale już w realu nie wygląda tak dobrze. Lubię gdy skóra wygląda świeżo, dlatego mój ulubiony puder wykańczający to Kat von D Lock-it. Jeśli lubisz delikatnie satynowe wykończenie, to warto go wypróbować.

Paleta cieni

Na co dzień nie lubię szalonych makijaży, powiedziałabym raczej że im mniej tym lepiej, dlatego najczęściej sięgałam po paletkę Pixi by Petra. Fajna neutralna kolorystyka, pozwalająca na mniej lub bardziej intensywne makijaże, oczywiście w brązach.

Tusz do rzęs

Ulubiony tusz do rzęs, który pojawił się u mnie stosunkowo niedawno, mocno mnie zaskoczył. Do tej pory preferowałam silikonowe, delikatne szczoteczki, więc początkowo nie byłam przekonana do tego tuszu. Jednak efekt gęstych podkręconych rzęs tak mi się spodobał, że wszystkie inne tusze poszły w odstawkę.

Konturowanie

Będę szczera, nie zawsze przykładałam tak dużo uwagi do konturowania. Natomiast gdy zobaczyłam różnicę przed i po, w makijażu który wykonała mi makijażystka, postanowiłam, że zacznę się do tego bardziej przykładać.

Paletkę do konturowania Smashbox dostałam w prezencie i od tego czasu używam jej niemal codziennie. Idealne kolory, które lubię ze sobą łączyć, sprawiają że skóra wygląda na zdrowszą, a twarz na smuklejszą.

Rozświetlacz

Rozświetlacz z Ecocery też otrzymałam w prezencie i chyba czas przyznać, że mam jednak fajne koleżanki. Nie zawsze używam rozświetlacze, dlatego że moja mieszana cera i tak się wyświeca, zwłaszcza tam gdzie tego nie chcę. Natomiast bądźmy szczere, odrobina rozświetlacza na kości policzkowe i łuk kupidyna, dodaje szyku.

Pomadka

A na sam koniec, kropka nad „i”, czyli pomadka.

Moją faworytką została Ultra Matte Liquid Lipstick marki Loreal. Lubię ją za to, że nie wysusza tak mocno jak w przypadku innych matowych pomadek. Do tego kolor 820 jest po prostu stworzony dla mnie.

Pochwal się co Ty odkryłaś w 2019 roku. Chętnie sprawdzę inne perełki.

Do zobaczenia w następnym artykule oraz na Youtube oraz Instagramie.

Joanna Malinowska

Paznokcie żelowe – wady i zalety

Piękne i zadbane dłonie to nasza wizytówka, właśnie dlatego tak dużą uwagę przykładamy do stylizacji paznokci. Część z nas ma to szczęście, że ma naturalnie piękne i mocne paznokcie. Jeśli jesteś taką szczęściarą, wystarczy tradycyjny lakier do paznokci i wszystko wygląda dobrze. Jednak wszystkie doskonale wiemy, że trwałość takiego lakieru nie jest zbyt duża.

Jeśli tak jak ja, cenisz sobie trwałość i wygodę, wybierasz inne rozwiązania, tzn. lakiery hybrydowe. Dla osób które mają krótkie i łamliwe paznokcie, ciekawym rozwiązaniem są paznokcie żelowe, ale i te mają swoje wady.

Czym są paznokcie żelowe

Paznokcie żelowe, to nic innego jak jak żel nałożony na płytkę paznokcia. Dzięki odpowiednim szablonom, możesz nie tylko wzmocnić swoją płytkę paznokciową, ale też odpowiednio ją przedłużyć.

Moje paznokcie są dość mocne i z regały nie mam z nimi problemu, ale po powrocie z wakacji na jachcie, niestety były mocno zniszczone i połamane. To właśnie wtedy po raz pierwszy, zdecydowałam się na przedłużenie paznokci metodą żelową.

Plusy posiadania paznokci żelowych

Bezwzględnym plusem jest trwałość. Nie ważne było co robiłam, paznokcie były nie do zdarcia. Zwłaszcza po pierwszym przedłużaniu, kiedy to odrost od wewnętrznej strony nie był tak duży.

Nie da się ukryć, że długie smukłe paznokcie przyciągają uwagę i co tu dużo mówić, po prostu wyglądają pięknie.
Dłuższa płytka paznokcia, daje też większe pole do popisu i można na niej zmalować naprawdę niesamowite rzeczy.

Pomimo wad, które wymienię poniżej, muszę przyznać, że to były najpiękniejsze paznokcie jakie kiedykolwiek miałam!

Wady paznokci żelowych

Przedłużane, twarde i grube paznokcie to marzenie każdej z nas, ale ma też swoje wady. Ja swoje przedłużałam u manicurzystki, ponieważ sama nie posiadam odpowiednich umiejętności i narzędzi do wykonania ich w domu.

Warto wiedzieć, że czas wykonania żelowych paznokci trwa dłużej niż nałożenie tylko hybryd. Trzeba nadbudować paznokcie i nadać im odpowiedni kształt, dopiero potem można przejść do zdobień.

Przez pierwsze dwa tygodnie nie odczuwałam żadnego dyskomfortu. Wszystko zmieniło się po kilku tygodniach. Gdy paznokcie zaczęły odrastać. Wtedy też pojawiała się coraz większa szczelina (odrost) od wewnętrznej strony paznokci.

paznokcie żelowe

Od strony estetycznej taki odrost nie wygląda najlepiej, ale przede wszystkim jest siedliskiem bakterii. Tak, niestety z bólem przyznaję, że w tych szczelinach nieustannie zbierał brud.

Oczywiście o higienę każdy raczej dba, ale przyznam, że szorowanie szczotką paznokci kilka razy dziennie, jest dość uciążliwe. Co gorsza już po chwili brud w szczelinach znowu się zbiera.

przedłużane paznokcie

Kolejnym minusem jest to, że zgrubienie od wewnątrz dość mocno odstaje. To powoduje, że łatwo jest uszkodzić paznokieć, przy codzienny normalnym użytkowaniu. Paznokcie haczyły o sweter, rajstopy, włosy, co powodowało coraz większe uszkodzenia.

przedłużane paznokcie

Poza tymi uciążliwościami problemem były też codzienne czynności, takie jak zapięcie biżuterii, zebranie monet z lady sklepowej itp. Być może to kwestia wprawy i odpowiedniej techniki, ale daję znać, że ja osobiście miałam z tym problem.

To niestety nie wszystko. Najtrudniejsze było uczucie obcego ciała. Tak wiem jak to brzmi, ale miałam z tym ogromny problem. A im paznokcie były dłuższe, tym bardziej to odczuwałam. Powodowało to we mnie frustrację i przyznam, że doszłam do takiego momentu, że je po prostu ścięłam, bo nie mogłam znieść tego uczucia.

Dajcie znać czy miałyście do czynienia z podobnymi problemami w związku z noszeniem żelowych paznokci. A może macie zupełnie inne doświadczenia? Chętnie poznam Wasze opinie.

 

Do zobaczenia w następnym artykule oraz na Youtube oraz Instagramie.

Joanna Malinowska

Podkład Eveline Selfie Time

Podkład Eveline Cosmetics Selfie Time to nowość na rynku. Zgodnie z obietnicą producenta, podkład daje możliwość stopniowego krycia i działa niemal jak korektor, dzięki czemu ukrywa niedoskonałości cery. Poza tym lekka konsystencja dopasowuje się do skóry i zapewnia długotrwały makijaż. Dzięki składnikom pielęgnującym cera zyskuje perfekcyjny wygląd.

podkład Eveline selfie test

Podkład Eveline Selfie Time jest dostępny w sześciu odcieniach i ma standardową pojemność, czyli 30ml. Cena regularna w Hebe to 24,99 zł, a w Rossmannie 17,29 zł.

Kolorystyka podkładów

W moich zbiorach posiadam trzy kolory podkładu Eveline Selfie Time 03, 04, 05. Trzeba przyznać, że odcienie są ładne i dość żółte. Ja preferuję właśnie taką kolorystykę, ze względu na dość różowy koloryt cery, który niweluję za pomocą podkładów o żółtej pigmentacji.

podkład Eveline selfie swatche
kolory

Aplikacja podkładu

Oczywiście każdy ma swój ulubiony sposób aplikacji. Mi najlepiej sprawdza się gąbeczka, bo pomimo iż trochę zabiera z krycia, to zostawia najbardziej naturalny efekt. Dla mnie jest ważne by podkład nie tworzył maski na twarzy, tylko pięknie wtapiał się w skórę.

podkład Eveline selfie

Konsystencja podkładu jest kremowa, a sam podkład powinien nawilżać skórę. Takie gęste podkłady nakładane pędzelkiem źle u mnie wyglądają i bardzo ciężko uzyskać jednolitą, ładną strukturę na twarzy, bez zbędnych smug.

podkład Eveline selfie konsystencja

Producent zapewnia mocne krycie, które można budować. Produkt ma właściwości podkładu i korektora, więc sprawdźmy jak sobie poradzi z moją zaczerwienioną, pełną przebarwień i małych wyprysków, twarzą.

Pierwsza warstwa, nałożona gąbeczką, nie daje efektu pięknej nieskazitelnej cery, ale dość ładnie ujednolica koloryt twarzy. Natomiast druga zdecydowanie nadaje zdrowszy wygląd skóry. Nie powiedziałabym, że twarz jest gotowa do robienie selfie, bo dość mocno się świeci, ale trzeba przyznać, że jest dobrze.

podkład Eveline selfie jedna warstwa

Po nałożeniu pudru, bronzera i rozświetlacz, twarz nabiera innego wyglądu. Nie przepadam za ciężkim intensywnym makijażem, dlatego ważne jest dla mnie to by makijaż w odbiorze był lekki i świeży, co udało się uzyskać z podkładem Eveline Cosmetics Selfie Time.

podkład Eveline selfie zbliżenie

Podkład Eveline Selfie Time daje dobre pierwsze wrażenie i nadzieję na ładny makijaż który, pięknie utrzyma się przez cały dzień.

podkład Eveline selfie makijaż

Niestety kilka godzin później, twarz się mocno wyświeca i nie jest już tak ładnie i świeżo. Mam trudną mieszaną cerę w kierunku do tłustej i jak widać na zdjęciu, to nie jest podkład dla mnie.

podkład Eveline selfie po kilku godzinach

Podsumowanie podkład Eveline Selfie Time

Choć pierwsze wrażenie o podkładzie może być bardzo pozytywne, niestety już po godzinie czar pryska. Eveline Selfie Time ma też wady, a właściwie jedną zasadniczą… Szybko się wyświeca, nie tylko w strefie T, ale na całej twarzy, przez co wygląda dość ciężko.

To nie jest podkład dla każdego. Jeśli posiadasz cerę tłustą albo mieszaną, możesz się spodziewać, że podkład spłynie Ci z twarzy szybciej niż myślisz.

Dobra wiadomość jest taka, że jeśli masz cerę suchą, to może być Twój hit! Bo po nałożeniu podkład wygląda bardzo zdrowo i promiennie, a do tego wszystkiego, daje uczucie nawilżenia skóry.

Jeśli próbowałaś już ten podkład na swojej twarzy, zostaw komentarz i podziel się swoją opinią. Jestem ciekawa, jak Eveline Selfie Time sprawdza się u Was.

 

Przeczytaj również JAKI NAPRAWDĘ JEST PODKŁAD ESTEE LAUDER DOUBLE WEAR

 

Buziaki i do zobaczenia na Instagramie oraz YouTube ❤️

Joanna Malinowska

Konturowanie twarzy – czyli jak wysmuklić twarz

O konturowaniu twarzy usłyszeliśmy kilka lat temu. To była wielka rewolucja, która trwa nadal. Nagle okazało się, że za pomocą kilku kosmetyków można wysmuklić twarz. Już sama nie pamiętam jak się to wszystko zaczęło, ale gdybym miała wskazać królową konturowania, to bez chwili zastanowienia wymieniła bym Kim Kardashian. To ona pokazuje jak bardzo można zmienić swoją twarz za pomocą kilku kosmetyków.

Konturowanie twarzy to cenna umiejętność, która nie musi być czasochłonna, a jednocześnie potrafi odmienić naszą twarz. Dlatego, nie daj sobie wmówić, że to trudna sztuka, zarezerwowana tylko dla makijażystów. Poznaj kilka podstawowych trików, dzięki którym Twoja twarz nabierze trójwymiarowości i trochę się wysmukli.

Na początek warto wiedzieć, że produkty do konturowania można podzielić na mokre i suche.

Konturowanie na sucho

konturowanie na sucho

Konturowanie na sucho to zdecydowania moja ulubiona metoda. Dla mnie jest najszybsza i najrzadziej udaje mi się coś popsuć.
Natomiast nie sugeruj się tym. Pamiętaj, że lepiej przetestować obie metody na własnej skórze i wybrać tę najlepszą.

Kluczem do sukcesu jest umiar. Pamiętaj że i mniej tym lepiej. Nawet jeśli bardzo się spieszysz nie nabieraj od razu dużej ilości produktu, bo to spowoduje powstanie plam na skórze, a jestem pewna, że nie takiego efektu oczekujesz.

Delikatnie nabierz sypki produkt na pędzel i wpracuj go w skórę. Wystarczy naprawdę niewielka ilość kosmetyku, ale umiejętnie nałożona, a finalny efekt będzie bardziej subtelny i naturalny. Nie bój się popracować pędzlem chwilę dłużej, bo właśnie wpracowanie produktu w skórę daje najlepszy efekt. Więcej na ten temat znajdziesz tutaj: https://allegro.pl/strefa/uroda

Konturowanie na mokro

konturowanie na mokro

Konturowanie na mokro z mojej perspektywy wymaga już większych umiejętności. Oczywiście pewnie znajdą się głosy osób, które uwielbiają tę metodę, ale mi wciąż sprawia wiele kłopotów.
Do konturowania na mokro stosuje się kremowe produkty, czyli o tak zwanej mokrej konsystencji.

Dla kogo jest ta metoda? Moim zdaniem jest przeznaczona dla każdego, ale ja poleciłabym ją głównie dla osób, które mają suchą skórę i walczą z wystającymi skórkami, albo niedoskonałościami. Stosowanie mokrych produktów, daje bardziej naturalny efekt i zdecydowanie rzadziej zdarza się powstawanie plam na skórze.

Kluczowy jest odpowiedni dobór kolorów. Pamiętaj, że makijaż ma nas upiększać. Dlatego zwróć na to szczególną uwagę. Więcej na ten temat znajdziecie tutaj: https://allegro.pl/strefa/uroda/

Jaki bronzer – ciepły czy zimny?

Mój trick dotyczący bronzera, który przekazała mi pewna zaprzyjaźniona makijażystka, dotyczy mieszania kolorów.
Kiedyś sądziłam, że bronzer powinien być ciepły albo zimy w zależności od typu cery. Dlatego małym zaskoczeniem była dla mnie informacja, że bronzerami można się bawić trochę jak cieniami i mieszać ze sobą ciepły z zimnym.

Oczywiście to nie musi się sprawdzić każdemu, ale w moim przypadku daje fajny naturalny efekt trójwymiarowości.

Jakich kosmetyków użyć do konturowania twarzy?

produkty do konturowania

Konturowanie to nie tylko bronzer, ale także rozświetlacz, korektor i róż. Ja nie lubię mocno widocznego konturowania, ale to wynika z tego, że mój makijaż zazwyczaj jest dość delikatny.

konturowanie twarzy

Na zdjęciu możesz zobaczyć różnicę. Po prawej stronie widzisz twarz bez konturowania, a po lewej subtelnie wysmuklona twarz. Niby mała rzecz, a robi delikatną różnicę.

Jestem ciekawa czy konturujesz twarz podczas makijażu i jaki masz ulubiony produkt, który Cię nie zawiódł.

 

Po więcej z życia wziętych pogadanek, zapraszam na Youtube Instagram.

Joanna Malinowska

Co warto kupić w Niemczech

Co warto kupić w Niemczech? O zakupach w Niemczech słyszymy całkiem sporo. Usługi w tym kraju, typu fryzjer, mechanik, itp. są dość drogie. Za to jest sporo rzeczy, które po prostu warto kupić w Niemczech.

Co najczęściej kupujemy w Niemczech?

Do takich rzeczy bezwzględnie należy niemiecka chemia. Wszelkiego rodzaju proszki słyną z lepszej jakości, więc Polacy chętnie je kupują. Sama przywiozłam ogromny proszek do prania i kilka odplamiaczy, ale dzisiaj skupimy się na innych produktach.
Żele pod prysznic, szampony, balsamy itp. też mają niższe ceny niż w Polsce, dlatego zawsze jak wyjeżdżam do Niemiec robię sobie małe zapasy.

Co warto kupić w Niemczech?

Produkty Balea

Tym razem bardzo się ograniczyłam, bo jako blogerka zdecydowanie nie narzekam na niedobór kosmetyków. Jako, że bardzo lubię pachnące żele Balea, musiałam zajrzeć do sklepy DM i kupiłam sobie trzy poniższe zapachy.

Potwierdzam, pachną obłędnie i kosztują grosze, bo 0,55€.

Z firmy Balea kupiłam trzy suche szampony. Każdy inny, więc będzie co testować. Lubię suche szampony, więc liczę, że i te mnie nie zawiodą.
Cena, to zawrotne 1,95 €

Nie jestem fanką mgiełek. Są ok. ale jednak wolę używać perfumy. Mimo to z czystej ciekawości kupiłam również mgiełkę do ciała z edycji limitowanej.
Cena to jedyne 1,95 €. Żal było nie wziąć zwłaszcza, że zapach jest przyjemny i orzeźwiający, a latem w sumie takie lekkie zapachy lepiej się sprawdzają, niż ciężkie perfumy.

Produkty do makijażu

Nie byłabym sobą gdybym nie kupiła też czegoś makijażowego. Gąbeczek nigdy za wiele, więc kupiłam kolejną. Ta jest w kolorze szarym, z jednej strony skośno ścięta. Ebelin jest do linia produktów makijażowych sklepu DM. Mam już w swojej kolekcji jeden pędzelek do blendowania, teraz do kolekcji doszła jeszcze ta oto gąbeczka.
Cena 2,45 €

Moje brwi nie mają idealnego kształtu, więc codziennie nadaję im odpowiedni kształt. Mam kilka ulubionych produktów do brwi, ale prawda jest taka, że lubię je zmieniać i testować kolejne. Tą kredkę polecała kiedyś Mirella na swoim kanale i uznałam, że sprawdzę ją również ja 😉
To kredka Catrice w kolorze 030 Dark, bardzo precyzyjna, ale dość miękka, więc chyba nie będzie zbyt wydajna.
Cena 2,95 €

Buszując między pułkami natknęłam się na nowości marki Catrice i nie mogłam przejść obojętnie obok tego bronzera. Testowałam go już kilka razy i zdecydowanie trafia na listę moich ulubieńców.
Cena 4,95 €

W komatycznych nowościach znalazła się też poniższa pomadka firmy L’Oréal

Mój kolor to 820. Na ustach wygląda bardzo ładnie, bo to zbliżony kolor moich ust, tylko bardziej intensywny. Pomadka tania nie była, ale bardzo się cieszę z jej zakupu, bo naprawdę świetnie się ją nosi na ustach.
Cena 9,95 €

Produkty do pielęgnacji

Już niemal na koniec coś nawilżającego. Balsam do ust Blistex. Mega nawilżający o delikatnym przyjemnym zapachu. Uwielbiam tą pomadkę i z pewnością zagości w mojej torebce już na stałe.
Cena 1,25 €

Żeby nikt nie powiedział, że jestem najgorszą żoną świata.
Uciszając gromki śmiech, na swoją obronę powiem tylko, że mój mąż należy do tych, którzy niczego nigdy nie potrzebują 😉
Ten typ tak ma i nawet na ten mini kremik nie zareagował zbyt entuzjastycznie 😉
Cena – nie mam pojęcia hahaha

To już wszystkie kosmetyczne zdobycze. Nie jest tego dużo, bo warto zachować w tym wszystkim rozsądek.
Jeśli masz jakieś sprawdzone produkty daj znać co warto kupić w Niemczech. Pewnie będę tam znowu za rok, więc może coś podpatrzę.

A tymczasem do następnego :*


Nie zapomnijcie zajrzeć na Instagram i YouTube, tam też sporo się dzieje 😉

Joanna Malinowska

error: Content is protected !!