RELAN – czy tabletka pomoże w depresji?

Kiedy słyszysz słowo depresja od razu następuje etap zaprzeczenia. Nie, mnie to nie dotyczy. Przecież depresja dotyka tylko osoby słabe. Wszystko u mnie ok. mam tylko chwilowy spadek formy.
Możliwe że tak właśnie jest i wystarczy trochę odpocząć, nabrać sił, by znowu działać na pełnych obrotach. Ale jeśli możesz sobie pomóc w naturalny sposób, to właściwie czemu nie?

Powód do wstydu

Do dzisiaj pamiętam jak kiedyś zaproponowałam przyjaciółce, by wybrała się do lekarza. Od miesięcy chodziła jak struta, bez energii do życia i ze zwieszoną głową.

Obraziła się.

No bo przecież jak mogłam zasugerować, że ma jakiś problem. Ma. I myślę że nadal sobie z nim nie poradziła, ale brakuje jej odwagi by sobie pomóc.

Pierwszy krok

Najważniejsze to przyznać przed sobą, że problem jest. Bo jeśli dostrzegasz, że czujesz się rozdrażniona, masz częste wahania nastroju, dopada Cię wielotygodniowa niemoc i bezsilność, to sygnał, że coś jest nie tak.

Przede wszystkim nie czekaj aż sytuacja zajdzie za daleko. Jeśli czujesz się osłabiona, a entuzjazm gdzieś opadł, to nie czas by od razu sięgać po antydepresanty, ale najlepszy na pierwszy krok. Właśnie wtedy warto sięgnąć po odpowiedni suplement diety, taki jak Relan. Nikt nie musi wiedzieć, że masz gorsze dni, ważne, że Ty o tym wiesz i masz świadomość, że możesz sobie pomóc.

Oczywiście długotrwały spadek mocy nie zawsze oznacza depresję, ale jeśli czujesz, że sytuacja wymyka Ci się spod kontroli, wybierz się do lekarza i opowiedz o swoich odczuciach. Nie wstydź się, lekarz jest po to żeby Ci pomóc, a nie oceniać.

Tabletka szczęścia

Czy naprawdę jedna tabletka może odmienić Twoje życie?
Jedna raczej nie 😉 Ale odpowiednia suplementacja pomoże poprawić Twoje samopoczucie.

Relan

Dlaczego Relan?

Wygrał rozsądek i dobry skład, gdyż Relan zawiera tylko standaryzowane ekstrakty. Kompleksowy zestaw naturalnych składników koi nerwy, zwalcza stres i poprawia nastrój.

Relan to produkt wegański, który nie zawiera w sobie sztucznych składników i jest robiony według zasad Clean Label. Do tego ten zaskakujący skład, czyli:

  • ekstrakt z skórki słodkiej pomarańczy (20% limonen) – Serenzo TM
  • ekstrakt z korzenia żeń-szenia koreańskiego (5% ginsenozydów)
  • witamina B6
  • ekstrakt z korzenia i liści witanii ospałej (10% glikozydów witanolidowych, 32% oligosacharydów) Sensoril ®
  • ekstrakt z ziela dziurawca zwyczajnego (0,3% hypercyny)
  • niacyna (witamina B3, witamina PP)
  • ekstrakt z kwiatu rumianku pospolitego (5% apigeniny)
  • ekstrakt z słupków szafranu (3% krocyny) – Saffr’Activ®.

Oznaczenie [%] to nic innego, jak procentowa zawartość substancji aktywnych, jakich możesz się spodziewać w poszczególnych składnikach. Być może nie wiesz, ale to właśnie ich zawartości czyni suplement skutecznym.

skład Relan

Podsumowując:

Relan to naturalny antydepresant, który ma niwelować skutki depresji, stresu i złego samopoczucia. Mieszanka precyzyjnie dobranych i niezwykle skutecznych ekstraktów roślinnych ma też inne działania:
– polepsza komfort snu,
– poprawia pamięć i koncentrację,
– pozytywnie działa na serce.

Dziękuję, że dotarłaś do końca tego tekstu. Wiem, że depresja to nie jest łatwy temat, ale prawda jest taka, że dotyka coraz większej ilości ludzi i to w różnym wieku. Nie bójmy się szukać pomocy i walczyć o lepszy stan naszego ducha. Nie bójmy się też pomóc najbliższym gdy widzimy, że ich świat nabrał czarnych barw.

Do następnego, a póki co tradycyjnie zapraszam na codzienną dawkę stories. Instagram to chyba mój drugi dom 😉

Joanna Malinowska

Mieszkanie urządzone w minimalistycznym stylu

Mieszkanie urządzone w minimalistycznym stylu, to dokładnie to czego chciałam.

To był trudny remont, bo wykonany na odległość, ale o tym można było przeczytać Tutaj.

Dzisiaj zapraszam Cię, na dużą dawkę zdjęć, a może nawet inspiracji. Tylko proszę bądź łaskawa, bo to dopiero początek drogi do uzyskania przyjemnego dla oka wnętrza.

Ok. wstęp mamy już za sobą, to przejdźmy do konkretów 😉

Kuchnia

Mieszkanie jest niewielkie, ale myślę, że zaplanowane rozmieszczanie dobrze się u nas sprawdzi. Kuchnia, serce każdego domu jest dość chłodna i minimalistyczna. Dominuje biel, szarość i czerń. 

Łazienka

Łazienka w bloku ma mocno ograniczone możliwości. Ta jest naprawdę malutka, ale za to w miarę ustawna, więc chyba nie ma co narzekać, bo mogło być gorzej 😉

łazienka

 

Łazienka, podobnie jak kuchnia jest dość minimalistyczna, choć już nie w szarościach. Początkowo chciałam i tutaj zastosować chłodne kolory, dominujące w całym mieszkaniu, ale jednak zamiłowanie do drewna wygrało.

 
lazienka
 

Przedpokój

Jasny przedpokój z dużą szafą, jeszcze bardziej rozświetla tą przestrzeń i optycznie ją powiększa. Nie byłam pewna jakie wybrać drzwi, ale teraz już wiem, że to był dobry wybór.

 

Salon

Salon, czyli miejsce wypoczynku i rodzinnego spędzania czasu, powinien być wygodny, ale też efektowny. Dla mnie ważne było to by oprócz telewizora i kanapy z funkcją spania, było też miejsce do zjedzenia wspólnych posiłków. Kuchnia z pewnością by nas nie pomieściła 😉

 
 

Ważny był również ten fotel, który z sentymentu musiał się tu znaleźć, ale jest to też bezwzględnie najwygodniejsze miejsce do siedzenia.

  

Poza tym salon musi też dobrze wyglądać i być reprezentatywny. Nie lubię zbyt dużej ilości bibelotów, bo dla mnie to zwyczajne łapacze kurzu. Mimo to wiem, że dekoracje są ważne bo nadają charakter wnętrzu. 

 

Póki co najbardziej charakterystyczne i dekoracyjne miejsce, to ściana nad kanapą, na której zawisły plakaty od Desenio. Kocham rośliny, ale w mieszkaniu w którym nie mieszkacie, a bywacie, raczej nic nie przeżyje. Dlatego właśnie zdecydowałam się na kwiaty w ramkach. Dzięki temu, wnętrze nie jest już takie zimne. Sześć plakatów, w różnych ramkach tworzą spójną całość. Moje plakaty to Pink Peonies No1, Pink Peonies No2, Rose Balloon, In Your Life, Rose Skirt, Flower Dream.

Nad stolikiem kawowym też sporo myślałam i ostatecznie zdecydowałam się na okrągły w kolorze jasnego dębu ze sklepu Edinos. Myślę, że jest minimalistyczny i nowoczesny, ale jednak ociepla to wnętrze. Wstępnie myślałam o szklanym, ale wtedy byłoby zbyt chłodno i sterylnie.

edinos

Sypialnia

Sypialnia jest kontynuacją pozostałych pomieszczeń. Starałam się by wszystko pasowało do siebie stylem i kolorami. Brakuje tu ciepła i przytulnych kolorowych poduszek, ale na to przyjdzie jeszcze czas. Są tutaj tylko dwa elementy dekoracji, minimalistyczny czarny żyrandol oraz plakaty Deseno również w motywie kwiatowym (Lasting Flowers, Delicate Flowers, Radiant Flowers)

 sypialnia

Wiem, że jeszcze sporo rzeczy brakuje i trzeba tu włożyć jeszcze sporo pracy i pieniędzy, by dopracować styl tego mieszkania. Tyle, że mi się nie spieszy, wolę pewne rzeczy przemyśleć na spokojnie, niż podjąć pochopne decyzje.
Jeśli masz chwilę zapraszam na filmik w którym oprowadzę Cię po mieszkaniu i pokażę trochę więcej. Zdjęcia są urokliwe, ale nie pokażą tego co jest za kulisami 😉

Po więcej z życia wziętych pogadanek, zapraszam na Youtube Instagram.

Joanna Malinowska

Remont mieszkania na odległość – moja historia

Remont potrafi być trudny i wyczerpujący…

Zacznę od tego, że należę do grona osób, które nie cierpią remontów. Nie chodzi o to, że nie mam pojęcia o remontach i wystroju wnętrz. Po prostu nie mam cierpliwości do „fachowców” i wszystkich tych przeciwności losu, z którymi trzeba się zmierzyć.

Przez ostatnie pół roku remontowałam mieszkanie oddalone od mojego miejsca zamieszkania o ponad 70 km. Niby fajnie, bo prace budowlane w mieszkaniu, w którym się mieszka to już level hard, ale warto wiedzieć, że na odległości też nie jest łatwo.

Jakie są minusy remontu na odległość?

– Pierwszy i podstawowy, to własnie odległość, bo to ona utrudnia bieżące doglądnie prac i szybkie radzenia sobie z problemami i decyzjami, które trzeba podejmować.

– Większa odległość, równa się większe koszty samego remontu. To też minus, bo już sam remont sporo kosztuje.

– Nie znasz dobrze okolicy, więc trudniej znaleźć odpowiednich fachowców. Natomiast już w trakcie prac remontowych zmierzyłam się z problemem znalezienia odpowiednich sklepów w pobliżu. Często kończyło się to tak, że musiałam jechać do większego marketu oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów, by znaleźć wszystkie niezbędne rzeczy.

– Czas.  Niestety dojazdy są męczące, stanie w korkach i dodatkowe kilka godzin by dojechać do miejsca docelowego, może wykończyć.

Mieszkanie które remontowałam wymagało generalnego remontu, czyli również wymiany wszystkich instalacji. Co za tym idzie, wymagane były wszystkie pozwolenia i fachowcy z odpowiednimi kwalifikacjami. W obcym mieście trudniej takich znaleźć, ale o tym wspominałam już wyżej.

Całkowity remont trwał około 4 miesięcy i myślę, że udałoby się go skończyć o wiele szybciej gdyby nie problem w postaci kaloryfera pod wanną, którego w sezonie grzewczym nie można się było pozbyć. Pech chciał, że w tym roku było dość długo zimno i do końca maja nie mogliśmy wykonać żadnych prac związanych z instalacją grzewczą.

Kobieta zarządzająca remontem

Tak, to też było zabawne, bo każdy traktował mnie raczej z góry, jakbym totalnie na niczym się nie znała. Nawet moje wizyty w marketach budowlanych były dość zabawne. Kobieta w sukience przemieszczająca się między regałami z farbą, gipsem i śrubami, zdecydowanie budziła zainteresowanie.

Mój wniosek taki, że jeśli jesteś kobietą, która samodzielnie zajmuje się wszystkimi sprawami remontowo-budowlanymi, to musisz się liczyć z ciekawskimi spojrzeniami płci męskiej. Czasem będą Cię traktować jak głupią blondynkę. Taką która nic nie wie i na niczym się nie zna, ale z doświadczenia wiem, że całkiem sporo mężczyzn z przyjemnością pomoże i doradzi. Moja zasada była taka, że jeśli czegoś nie byłam pewna, to pytałam i na ogół dobrze na tym wychodziłam 😉

Ogólnie muszę przyznać, że cały remont przebiegł bardzo sprawnie. Oczywiście nie obyło się bez błędów i komplikacji, ale to chyba normalne przy tego typu pracach.

Na koniec trochę komiczno-dramatyczna sytuacja 😉
Ogólnie teraz kiedy to wspominam to myślę, że było to nawet zabawne. Natomiast gdy przypomnę sobie tamtą chwili, ehhh co to były za emocje…
Ogólnie gdy nadszedł w końcu Ten dzień, kiedy skończył się sezon grzewczy odetchnęłam z ulgą. Zadzwoniłam najpierw do spółdzielni, a potem do ciepłowni i umówiłam się na spuszczenie wody z pionu. Ponieważ jestem dociekliwa następnego dnia upewniłam się czy woda została spuszczona. Co usłyszałam? Ups… zapomnieli…
No dobra, zdarza się… Kolejnego dnia znowu dzwonię i co słyszę, no zapomnieli, ale jutro już na bank to zrobią. Więc kiedy nadchodzi dzień, gdy czekam na robotnika, który ma mi odciąć kaloryfer i podłączyć nowy, myślę sobie, a dobra, upewnię się czy na pewno woda jest spuszczona. I co słyszę?! Zapomnieli! W tym momencie nerwy mi puściły, zażądałam by zrobili to teraz natychmiast (szczegółów Ci zaoszczędzę). Gościu przyjechał w tempie ekspresowy, spuścił wodę, ale nie uwierzysz… w innym bloku….

Tym optymistycznym akcentem zostawiam Cię do następnego postu, w którym pokażę jaką transformację przeszło to małe mieszkanko 😉

PS A Ty lubisz remonty? Czy raczej unikasz jak ognia 😉

Po więcej z życia wziętych pogadanek, zapraszam na Youtube Instagram.

Joanna Malinowska

TOP 3 – zapachy na lato – jakie perfumy wybrać

TOP 3 – zapachy na lato, wiesz jakie perfumy wybrać?

Uwielbiam lato, mimo iż czasem zbyt wysokie temperatury dają w kość. Czekam na ten okres zawsze z utęsknieniem. Rześki zapach lata, można zaznać tylko o poranku. Uwielbiam ten moment gdy wstaję wczesnym rankiem i wychodzę z ciepłym kubkiem kawy do ogrodu. To jedna z nielicznych chwil w ciągu dnia, kiedy w koło panuje przyjemna cisza, na zewnątrz jest jeszcze rześko, a teksty piszą się same, tak jak ten 😉

Lato lubię również za zwiewne sukienki i zapachy, które kojarzą mi się z lekkością, beztroską oraz obietnicą przygody.

 

wakacje
zapach na lato

Photo by Rebecca Cairns on Unsplash
 

Jakie perfumy wybrać na lato?

Wiadomo, o gustach się nie dyskutuje, ale… jedno jest pewne, gdy przychodzą ciepłe, letnie dni zrzucamy z siebie ciężkie zapachy i sięgamy po lekkość.

Wybierając perfumy na lato zazwyczaj sięgamy po orzeźwiające nuty owocowo – cytrusowe, zapachy wodne, czyli inspirowane morską bryzą, ciepłym letnim deszczem, a także kwiatowe nuty zapachowe.

Pamiętaj, że zapach, który wybierzesz na swoje wymarzone wakacyjne szaleństwa, będzie Ci towarzyszył we wspomnieniach jeszcze przez wiele lat. Cudownie jest rozpylić zapach perfum i przenieść się wspomnieniami do cudownych chwil sprzed lat. To jest właśnie magia zapachów.
Pamiętaj, że wybór perfum nie powinien być przypadkowy. Warto zacząć od zapoznania się z opisem, dzięki temu poznamy dominujące nuty zapachowe i dowiemy się na jaką okazję je użyć.  Idealnie jeśli możemy przetestować zapach, który planujemy kupić. Warto pamiętać, że zapach należy przetestować na czystej skórze, najlepiej nadgarstka lub w zgięciach łokci. 

Zapach dla kobiet które lubią uwodzić przez cały dzień

Mój numer 1 od wielu wielu lat, choć chyba nawet nie chcę liczyć jak wielu to Lanvin Eclat D’ Arpege. Zmysłowa woda perfumowana z nutą głowy, czyli aromatami, które wyczuwamy w pierwszej kolejności to cytryna oraz lilak. Nuta serca równie ważna to połączenie herbaty, piwonii, brzoskwini, wisterii oraz osmanthusa. Nutą bazy jest piżmo, ambra oraz cedr. Intrygujący zapach dla kobiet, które lubią uwodzić…

Flakonik jest dość minimalistyczny. Szklana kula oraz korek zwieńczony kamieniem oraz dwoma metalowymi obrączkami, nadają mu dość nowoczesnego stylu.

 

lanvin eclat d'arpege
zapach na lato

 

Zapach na randkę

Lubię nieoczywiste zapach dlatego nie może tu zabraknąć perfum Bvlgari Omnia Crystalline

Główne nuty to kwiat lotosu, bambus i mandarynka. 
Nutami serca są korzeń irysu i wanilinowy heliotrop. 
Nutą bazy jest drzewo sandałowe, piżmo i korzeń irysa oraz balsa.

Nie wiem co ten zapach w sobie ma, ale jest bardzo zmysłowy i zdecydowanie kojarzy się z luksusem i elegancją. Do tego ten wyjątkowy design flakonu, to coś dla silnej i pewnej siebie kobiety.



Bvlgari Omnia Crystalline
zapach na lato


Cytrusowy zapach dla kobiet

Ostatnia propozycja to zapach DKNY Be Delicious zamknięty we flakonie w kształcie jabłka. Energetyczna świeża woń cytrusów to kompozycja dla raczej młodych kobiet, które żyją szybko i intensywnie. Ten zapach zdecydowanie odświeża i dodaje energii, idealny do stosowania na co dzień.
Nuty:

  • głowy – grejfrut, magnolia, ogórek.
  • serca – fiołek, konwalia, zielone jabłko, róża.
  • bazy: ambra, drzewo sandałowe, nuty drzewne.

DKNY Be Delicious
zapach na lato

Jak zwiększyć trwałość zapachów w lecie?

Z pewnością zauważyłaś, że latem Twoje perfumy dużo szybciej tracą swoją moc. Dzieje się tak nie bez przyczyny, niestety gdy latem mocno wzrasta temperatura nasze ulubione zapachy pachną znacznie słabiej.

Aby zwiększyć intensywność i trwałość naszych ulubionych perfum warto aplikować je również na ubranie. Polecam też zestawy pielęgnacyjne z tej samej serii, typu balsam czy żel pod prysznic. Stosując taki zestaw również wydłużymy trwałość naszych ulubionych zapachów.

 

W kwestii zapachów jestem dość trwała w uczuciach i zazwyczaj sięgam po moje sprawdzone klasyki, ale może czas to zmienić, więc jeśli masz jakiś sprawdzony letni zapach z przyjemnością go wypróbuję.

 

Po więcej z życia wziętych pogadanek, zapraszam na Youtube Instagram.

Joanna Malinowska

Jaki naprawdę jest podkład Estee Lauder Double Wear

Podkład idealny?

Brzmi dobrze i każda z nas właśnie o takim marzy. Tylko czy podkład idealny w ogóle istnieje?
Chyba każda z nas słyszała już o Estée Lauder Double Wear Stay In Place. Zdaniem wielu to najlepszy podkład na świecie, ale czy naprawdę tak jest?

ESTÉE LAUDER Double Wear Stay in Place

Cena regularna podkładu, w popularnych perfumeriach to ok. 189zł za 30ml. Natomiast nie ma co się oszukiwać w internetowych sklepach kupicie go dużo taniej. Mimo to, w kwestii podkładu preferuję zakupy stacjonarne, bo dobór koloru podkładu na podstawie zdjęć w moim przypadku jeszcze nigdy się nie sprawdził. Więc jako tradycjonalistka, z niecierpliwością wyczekuję dobrych promocji i wtedy wybieram właściwy kolor, najlepiej w asyście dobrej konsultantki.
Aktualnie mój kolor to 1N2 i właśnie taki prezentuję na zdjęciu. Uwielbiam ten kolor, bo ma ładny neutralny kolor, nie jest za żółty, ani za różowy, czyli taki jak lubię. Oczywiście jako bladzioch do tego koloru muszę się opalić i w okresie zimowy jest dla mnie sporo za ciemny 😉
ESTÉE LAUDER Double Wear Stay in Place

Najlepszy podkład Estée Lauder Double Wear Stay In Place

Sprawdźmy czy rzeczywiści tak jest 😉
Moja mieszana cera jest daleka od ideału. Lekko zaczerwieniona, z rozszerzonymi porami i przebarwieniami, do tego wszystkiego wciąż dojrzewam i co jakiś czas mam wysyp wyprysków.
Oto moja nieidealna cera.
nomakeup
Mimo tych wszystkich wad, jakoś nie wstydzę się siebie, a co za tym idzie, nie szukam w podkładach ekstra krycia. Zdecydowanie preferuję lekki makijaż, który wyrównuje koloryt skóry, nie gubiąc przy okazji jej struktury.
Pewnie się teraz zastanawiasz, dlaczego sięgam po Estée Lauder.
No i tutaj Cię może zaskoczę. Double Wear Stay In Place to nie jest podkład charakteryzujący się super kryciem. Spójrzcie poniżej jak wygląda jedna cienka warstwa podkładu na połowie mojej twarzy. Niby nie ma różnicy, ale jednak widać, że częściowo skóra jest bardziej jednolita.
test podkładu

Jak nakładać podkład Estée Lauder Double Wear Stay In Place?

Moja sprawdzona metoda na ten podkład, to zdecydowanie pędzel. Gąbka pochłania zbyt dużo podkładu i używam jej tylko czasem, by uzyskać jeszcze bardziej naturalny wygląd skóry. Jeśli potrzebujesz większego krycia, radzę nakładać kolejne cienkie warstwy, aż do uzyskania pożądanego efektu. Z tym podkładem zdecydowanie trzeba uważać. Jego konsystencja jest dość wodnista, ale uwaga, bo ekstremalnie szybko przywiera do twarzy i jeśli nie rozprowadzisz go szybko i sprawnie to plamy masz murowane. Tak więc jeśli chcesz to zrobić dobrze, nie nakładaj jednorazowo zbyt grubej warstwy podkładu i sprawnie pracuj pędzlem.
ESTÉE LAUDER Double Wear Stay in Place
Na temat tego podkładu krąży wiele mitów, m.in. że daje efekt maski. Ja się z tym nie zgodzę, bo moim zdaniem, przy nałożeniu niewielkiej ilości, skóra wygląda bardzo naturalnie. Moim zdaniem producent słusznie określił ten podkład mianem drugiej skóry.
ESTÉE LAUDER Double Wear Stay in Place

Jaki efekt daje Estée Lauder Double Wear?

W moim odczuciu bardzo naturalny. Skóra wygląda zdrowo i zdecydowanie nie wygląda na mocno obciążoną. Jeśli oczekujesz, że podkład utrzyma się w idealnym stanie przez cały dzień, to tu muszę Cię rozczarować. Double Wear Stay In Place nie różni się w tej kwestii aż tak bardzo od innych podkładów. Ja zazwyczaj muszę zdjąć sebum, bądź lekko się przypudrować po około 4 godzinach. Moja strefa T niestety nie jest łaskawa dla żadnego podkładu.
test podkładu ESTÉE LAUDER Double Wear Stay in Place

Dlaczego Estée Lauder jest taki dobry?

Jak dla mnie ma pewną, bardzo ważną zaletę. Nie znika mi z twarzy i nie przemieszcza się. Nie wiem dokładnie jak to działa, ale gdy nakładam ten podkład, wiem, że przez cały dzień będzie na mojej twarzy. Poprawki w ciągu dnia, nie stanowią dla mnie problemu, a pewność, że podkład jest tam gdzie go nałożyłam daje mi duże poczucie komfortu. Do tego ładny naturalny efekt na skórze i chyba już mi nic więcej do szczęścia nie potrzeba. 

podkłąd ESTÉE LAUDER Double Wear Stay in Place

Podkład bez wad?

No nie… nie daj sobie wmówić że to ideał. Jest świetny i zdecydowanie jestem zdania, że każdy powinien go wypróbować. Natomiast ma też swoje wady i kilka z nich zaraz wymienię:
1. Brak dozownika – sprzedaż wysoko półkowego podkładu bez pompki jest dla mnie sporym nieporozumieniem.
2. Ciężko się go pozbyć – tak dobrze stapia się ze skórą, żeby nie powiedzieć, że się w nią wżera, że wieczorny demakijaż jest sporą udręką.
3. Może zapychać – oj może i to bardzo, jeśli wieczorem nie zrobisz porządnego demakijażu.
4. Ciemnieje – zdecydowanie tak i trzeba to wziąć pod uwagę przy doborze właściwego koloru.
Pomimo wymienionych powyżej wad, ten podkład towarzyszy mi już od lat i póki co jest dla mnie po prostu najlepszy.
A na koniec pytanie za 100 punktów. Czy znasz ten podkład i co o nim myślisz. Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii.
Po więcej z życia wziętych pogadanek, zapraszam na Youtube Instagram.
Joanna Malinowska

Inteligentna waga iHealth

Inteligentna waga iHealth to urządzenie które może wiele ułatwić. Zresztą sama się przekonaj.
Jeśli obserwujesz mnie na Instagramie to z pewnością wiesz, że nie należę do fit zapaleńców. Lubię zjeść dobre ciasteczko do porannej kawy, ale w sumie popołudniowej też. Co za tym idzie waga mogłaby być lepsza, ale jest jak jest. Ciągle sobie powtarzam, że dieta od jutra i po cichu liczę, że ten dzień nadejdzie 😉
Wierzę w sukces małych kroczków i tego się trzymam, dlatego zaczęłam od porządnej wagi. Tak, słyszę ten gromki śmiech, ale daj mi chwilę, już wyjaśniam dlaczego zaczęłam od tego.
Ogólnie widzę, że jest mnie jakby więcej, ale ponieważ dotychczasowa waga pochodziła raczej z okresu niemal średniowiecza i rzadko z niej korzystałam. Pewnie doskonale wiesz, że nic nie motywuje tak dobrze, jak spadek wagi. Żyję szybko, nie mam czasu na notowanie wyników pomiarów, dlatego wybrałam urządzenie, które robi to za mnie. iHealth Core HS6 to waga, która mierzy masę ciała i BMI, ale także oblicza wskaźnik tkanki tłuszczowej, beztłuszczową masę ciała, masę mięśniową, masę kostną, masę wody, i wskaźnik tłuszczu trzewnego. Za pomocą Bluetooth łączy się z urządzeniem mobilnym. Jedyne co muszę zrobić, to wejść na wagę i nie zejść na zawał, kiedy widzę wyświetlany pomiar.
iHealth Core HS6

Jak działa waga iHealth

Wynik pomiaru wysyłają się do aplikacji w telefonie i już widzę, czy waga wzrosła i jak się mam mój BMI oraz reszta pomiarów. Jestem wzrokowcem więc na ogromny plus jest dla mnie to, że wyniki są zaprezentowane za pomocą wykresu. Możesz sobie wyświetlić raport tygodniowy, miesięczny, a nawet roczny.
iHealth Core HS6
Dla osób, które są pod okiem dietetyka to fajna opcja, gdyż raport można przesłać za pośrednictwem maila. Dla odważnych i tych którzy mają się czym pochwalić, jest możliwość udostępniania wyników na Twitterze oraz Facebooku (może kiedyś osiągnę taki poziom, ale to wciąż przede mną).
Aby to wszystko pięknie działało, trzeba pobrać darmową aplikację na telefon iHealth, dostępnaą zarówno na system Android i IOS. Konfiguracja nie jest skomplikowana, wystarczy tylko podać podstawowe dane, czyli wzrost, wagę i wiek oraz posiadany model wagi.
iHealth Core HS6
Dociekliwi pewnie się zastanawiają jak to jest w sytuacji, gdy z urządzenia korzysta więcej niż jedna osoba. iHealth Core to sprytne urządzenie, które wyłapuje nas po wadze wyjściowej. Tolerancja to 3 kg i na tej podstawie waga wyłapuje pomiary i przypisuje do właściwego użytkownika. Nie wiem jak to jest w sytuacji gdy w domu znajduje się kilku użytkowników wagi, o zbliżonej masie ciała. Między mną, a moim mężem jest na tyle duża różnica, że z takim problemem się nie spotkaliśmy.
iHealth Core HS6
Podoba mi się design wagi, bo idealnie pasuje do mojej łazienki. Wielka tafla mlecznego szkła i duży wyświetlacz to zdecydowane zalety tego urządzenia. iHealth Core ma jeszcze jeden ważny plus. Może to tylko dla mnie był problem, ale dotychczasowa waga była zasilana za pomocą dwóch płaskich baterii, co za tym idzie musiałam je wymieniać dość często. Teraz nie mam tego problemu, bo wagę zasilają 4 baterie paluszki (AAA 1,5V). Dziwię się, że do tej pory nikt na to nie wpadł 😉

Podsumowując

To waga dla każdego, kto od wagi oczekuje czegoś więcej niż tylko pomiaru masy ciała. Cena 389 zł nie jest zbyt wygórowana, jak na możliwości jakie otrzymujesz od tego urządzenia. Wyniki w formie wykresu to coś co tygryski lubią najbardziej 🙂
Natomiast, jeśli nie interesują Cię tak zaawansowane pomiary, możesz wybrać iHealth Lina. Za pomocą tego urządzenia zmierzysz masę ciała oraz BMI, a wyniki również możesz przechowywać w aplikacji iHealth. Cena mniej zaawansowanego urządzenia to 199zł, bardzo przystępna i nie nadszarpnie domowego budżetu.
PS Zdradzę Ci w sekrecie, że teraz do szczęścia brakuje mi już tylko smartwatcha iHealth Wave, który na bieżąco będzie śledził moją aktywność w ciągu dnia oraz jakość snu. Kto wie może będę miała okazję napisać trochę więcej, o tym jak te dwa urządzenia się uzupełniają i magazynują wszystkie dane w aplikacji iHealth.
Po więcej z życia wziętych pogadanek, zapraszam na Youtube Instagram.
Joanna Malinowska
error: Content is protected !!