Mieszkanie urządzone w minimalistycznym stylu

Mieszkanie urządzone w minimalistycznym stylu, to dokładnie to czego chciałam.

To był trudny remont, bo wykonany na odległość, ale o tym można było przeczytać Tutaj.

Dzisiaj zapraszam Cię, na dużą dawkę zdjęć, a może nawet inspiracji. Tylko proszę bądź łaskawa, bo to dopiero początek drogi do uzyskania przyjemnego dla oka wnętrza.

Ok. wstęp mamy już za sobą, to przejdźmy do konkretów 😉

Kuchnia

Mieszkanie jest niewielkie, ale myślę, że zaplanowane rozmieszczanie dobrze się u nas sprawdzi. Kuchnia, serce każdego domu jest dość chłodna i minimalistyczna. Dominuje biel, szarość i czerń. 

Łazienka

Łazienka w bloku ma mocno ograniczone możliwości. Ta jest naprawdę malutka, ale za to w miarę ustawna, więc chyba nie ma co narzekać, bo mogło być gorzej 😉

łazienka

 

Łazienka, podobnie jak kuchnia jest dość minimalistyczna, choć już nie w szarościach. Początkowo chciałam i tutaj zastosować chłodne kolory, dominujące w całym mieszkaniu, ale jednak zamiłowanie do drewna wygrało.

 
lazienka
 

Przedpokój

Jasny przedpokój z dużą szafą, jeszcze bardziej rozświetla tą przestrzeń i optycznie ją powiększa. Nie byłam pewna jakie wybrać drzwi, ale teraz już wiem, że to był dobry wybór.

 

Salon

Salon, czyli miejsce wypoczynku i rodzinnego spędzania czasu, powinien być wygodny, ale też efektowny. Dla mnie ważne było to by oprócz telewizora i kanapy z funkcją spania, było też miejsce do zjedzenia wspólnych posiłków. Kuchnia z pewnością by nas nie pomieściła 😉

 
 

Ważny był również ten fotel, który z sentymentu musiał się tu znaleźć, ale jest to też bezwzględnie najwygodniejsze miejsce do siedzenia.

  

Poza tym salon musi też dobrze wyglądać i być reprezentatywny. Nie lubię zbyt dużej ilości bibelotów, bo dla mnie to zwyczajne łapacze kurzu. Mimo to wiem, że dekoracje są ważne bo nadają charakter wnętrzu. 

 

Póki co najbardziej charakterystyczne i dekoracyjne miejsce, to ściana nad kanapą, na której zawisły plakaty od Desenio. Kocham rośliny, ale w mieszkaniu w którym nie mieszkacie, a bywacie, raczej nic nie przeżyje. Dlatego właśnie zdecydowałam się na kwiaty w ramkach. Dzięki temu, wnętrze nie jest już takie zimne. Sześć plakatów, w różnych ramkach tworzą spójną całość. Moje plakaty to Pink Peonies No1, Pink Peonies No2, Rose Balloon, In Your Life, Rose Skirt, Flower Dream.

Nad stolikiem kawowym też sporo myślałam i ostatecznie zdecydowałam się na okrągły w kolorze jasnego dębu ze sklepu Edinos. Myślę, że jest minimalistyczny i nowoczesny, ale jednak ociepla to wnętrze. Wstępnie myślałam o szklanym, ale wtedy byłoby zbyt chłodno i sterylnie.

edinos

Sypialnia

Sypialnia jest kontynuacją pozostałych pomieszczeń. Starałam się by wszystko pasowało do siebie stylem i kolorami. Brakuje tu ciepła i przytulnych kolorowych poduszek, ale na to przyjdzie jeszcze czas. Są tutaj tylko dwa elementy dekoracji, minimalistyczny czarny żyrandol oraz plakaty Deseno również w motywie kwiatowym (Lasting Flowers, Delicate Flowers, Radiant Flowers)

 sypialnia

Wiem, że jeszcze sporo rzeczy brakuje i trzeba tu włożyć jeszcze sporo pracy i pieniędzy, by dopracować styl tego mieszkania. Tyle, że mi się nie spieszy, wolę pewne rzeczy przemyśleć na spokojnie, niż podjąć pochopne decyzje.
Jeśli masz chwilę zapraszam na filmik w którym oprowadzę Cię po mieszkaniu i pokażę trochę więcej. Zdjęcia są urokliwe, ale nie pokażą tego co jest za kulisami 😉

Po więcej z życia wziętych pogadanek, zapraszam na Youtube Instagram.

Joanna Malinowska

Remont mieszkania na odległość – moja historia

Remont potrafi być trudny i wyczerpujący…

Zacznę od tego, że należę do grona osób, które nie cierpią remontów. Nie chodzi o to, że nie mam pojęcia o remontach i wystroju wnętrz. Po prostu nie mam cierpliwości do „fachowców” i wszystkich tych przeciwności losu, z którymi trzeba się zmierzyć.

Przez ostatnie pół roku remontowałam mieszkanie oddalone od mojego miejsca zamieszkania o ponad 70 km. Niby fajnie, bo prace budowlane w mieszkaniu, w którym się mieszka to już level hard, ale warto wiedzieć, że na odległości też nie jest łatwo.

Jakie są minusy remontu na odległość?

– Pierwszy i podstawowy, to własnie odległość, bo to ona utrudnia bieżące doglądnie prac i szybkie radzenia sobie z problemami i decyzjami, które trzeba podejmować.

– Większa odległość, równa się większe koszty samego remontu. To też minus, bo już sam remont sporo kosztuje.

– Nie znasz dobrze okolicy, więc trudniej znaleźć odpowiednich fachowców. Natomiast już w trakcie prac remontowych zmierzyłam się z problemem znalezienia odpowiednich sklepów w pobliżu. Często kończyło się to tak, że musiałam jechać do większego marketu oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów, by znaleźć wszystkie niezbędne rzeczy.

– Czas.  Niestety dojazdy są męczące, stanie w korkach i dodatkowe kilka godzin by dojechać do miejsca docelowego, może wykończyć.

Mieszkanie które remontowałam wymagało generalnego remontu, czyli również wymiany wszystkich instalacji. Co za tym idzie, wymagane były wszystkie pozwolenia i fachowcy z odpowiednimi kwalifikacjami. W obcym mieście trudniej takich znaleźć, ale o tym wspominałam już wyżej.

Całkowity remont trwał około 4 miesięcy i myślę, że udałoby się go skończyć o wiele szybciej gdyby nie problem w postaci kaloryfera pod wanną, którego w sezonie grzewczym nie można się było pozbyć. Pech chciał, że w tym roku było dość długo zimno i do końca maja nie mogliśmy wykonać żadnych prac związanych z instalacją grzewczą.

Kobieta zarządzająca remontem

Tak, to też było zabawne, bo każdy traktował mnie raczej z góry, jakbym totalnie na niczym się nie znała. Nawet moje wizyty w marketach budowlanych były dość zabawne. Kobieta w sukience przemieszczająca się między regałami z farbą, gipsem i śrubami, zdecydowanie budziła zainteresowanie.

Mój wniosek taki, że jeśli jesteś kobietą, która samodzielnie zajmuje się wszystkimi sprawami remontowo-budowlanymi, to musisz się liczyć z ciekawskimi spojrzeniami płci męskiej. Czasem będą Cię traktować jak głupią blondynkę. Taką która nic nie wie i na niczym się nie zna, ale z doświadczenia wiem, że całkiem sporo mężczyzn z przyjemnością pomoże i doradzi. Moja zasada była taka, że jeśli czegoś nie byłam pewna, to pytałam i na ogół dobrze na tym wychodziłam 😉

Ogólnie muszę przyznać, że cały remont przebiegł bardzo sprawnie. Oczywiście nie obyło się bez błędów i komplikacji, ale to chyba normalne przy tego typu pracach.

Na koniec trochę komiczno-dramatyczna sytuacja 😉
Ogólnie teraz kiedy to wspominam to myślę, że było to nawet zabawne. Natomiast gdy przypomnę sobie tamtą chwili, ehhh co to były za emocje…
Ogólnie gdy nadszedł w końcu Ten dzień, kiedy skończył się sezon grzewczy odetchnęłam z ulgą. Zadzwoniłam najpierw do spółdzielni, a potem do ciepłowni i umówiłam się na spuszczenie wody z pionu. Ponieważ jestem dociekliwa następnego dnia upewniłam się czy woda została spuszczona. Co usłyszałam? Ups… zapomnieli…
No dobra, zdarza się… Kolejnego dnia znowu dzwonię i co słyszę, no zapomnieli, ale jutro już na bank to zrobią. Więc kiedy nadchodzi dzień, gdy czekam na robotnika, który ma mi odciąć kaloryfer i podłączyć nowy, myślę sobie, a dobra, upewnię się czy na pewno woda jest spuszczona. I co słyszę?! Zapomnieli! W tym momencie nerwy mi puściły, zażądałam by zrobili to teraz natychmiast (szczegółów Ci zaoszczędzę). Gościu przyjechał w tempie ekspresowy, spuścił wodę, ale nie uwierzysz… w innym bloku….

Tym optymistycznym akcentem zostawiam Cię do następnego postu, w którym pokażę jaką transformację przeszło to małe mieszkanko 😉

PS A Ty lubisz remonty? Czy raczej unikasz jak ognia 😉

Po więcej z życia wziętych pogadanek, zapraszam na Youtube Instagram.

Joanna Malinowska

Inteligentna waga iHealth

Inteligentna waga iHealth to urządzenie które może wiele ułatwić. Zresztą sama się przekonaj.
Jeśli obserwujesz mnie na Instagramie to z pewnością wiesz, że nie należę do fit zapaleńców. Lubię zjeść dobre ciasteczko do porannej kawy, ale w sumie popołudniowej też. Co za tym idzie waga mogłaby być lepsza, ale jest jak jest. Ciągle sobie powtarzam, że dieta od jutra i po cichu liczę, że ten dzień nadejdzie 😉
Wierzę w sukces małych kroczków i tego się trzymam, dlatego zaczęłam od porządnej wagi. Tak, słyszę ten gromki śmiech, ale daj mi chwilę, już wyjaśniam dlaczego zaczęłam od tego.
Ogólnie widzę, że jest mnie jakby więcej, ale ponieważ dotychczasowa waga pochodziła raczej z okresu niemal średniowiecza i rzadko z niej korzystałam. Pewnie doskonale wiesz, że nic nie motywuje tak dobrze, jak spadek wagi. Żyję szybko, nie mam czasu na notowanie wyników pomiarów, dlatego wybrałam urządzenie, które robi to za mnie. iHealth Core HS6 to waga, która mierzy masę ciała i BMI, ale także oblicza wskaźnik tkanki tłuszczowej, beztłuszczową masę ciała, masę mięśniową, masę kostną, masę wody, i wskaźnik tłuszczu trzewnego. Za pomocą Bluetooth łączy się z urządzeniem mobilnym. Jedyne co muszę zrobić, to wejść na wagę i nie zejść na zawał, kiedy widzę wyświetlany pomiar.
iHealth Core HS6

Jak działa waga iHealth

Wynik pomiaru wysyłają się do aplikacji w telefonie i już widzę, czy waga wzrosła i jak się mam mój BMI oraz reszta pomiarów. Jestem wzrokowcem więc na ogromny plus jest dla mnie to, że wyniki są zaprezentowane za pomocą wykresu. Możesz sobie wyświetlić raport tygodniowy, miesięczny, a nawet roczny.
iHealth Core HS6
Dla osób, które są pod okiem dietetyka to fajna opcja, gdyż raport można przesłać za pośrednictwem maila. Dla odważnych i tych którzy mają się czym pochwalić, jest możliwość udostępniania wyników na Twitterze oraz Facebooku (może kiedyś osiągnę taki poziom, ale to wciąż przede mną).
Aby to wszystko pięknie działało, trzeba pobrać darmową aplikację na telefon iHealth, dostępnaą zarówno na system Android i IOS. Konfiguracja nie jest skomplikowana, wystarczy tylko podać podstawowe dane, czyli wzrost, wagę i wiek oraz posiadany model wagi.
iHealth Core HS6
Dociekliwi pewnie się zastanawiają jak to jest w sytuacji, gdy z urządzenia korzysta więcej niż jedna osoba. iHealth Core to sprytne urządzenie, które wyłapuje nas po wadze wyjściowej. Tolerancja to 3 kg i na tej podstawie waga wyłapuje pomiary i przypisuje do właściwego użytkownika. Nie wiem jak to jest w sytuacji gdy w domu znajduje się kilku użytkowników wagi, o zbliżonej masie ciała. Między mną, a moim mężem jest na tyle duża różnica, że z takim problemem się nie spotkaliśmy.
iHealth Core HS6
Podoba mi się design wagi, bo idealnie pasuje do mojej łazienki. Wielka tafla mlecznego szkła i duży wyświetlacz to zdecydowane zalety tego urządzenia. iHealth Core ma jeszcze jeden ważny plus. Może to tylko dla mnie był problem, ale dotychczasowa waga była zasilana za pomocą dwóch płaskich baterii, co za tym idzie musiałam je wymieniać dość często. Teraz nie mam tego problemu, bo wagę zasilają 4 baterie paluszki (AAA 1,5V). Dziwię się, że do tej pory nikt na to nie wpadł 😉

Podsumowując

To waga dla każdego, kto od wagi oczekuje czegoś więcej niż tylko pomiaru masy ciała. Cena 389 zł nie jest zbyt wygórowana, jak na możliwości jakie otrzymujesz od tego urządzenia. Wyniki w formie wykresu to coś co tygryski lubią najbardziej 🙂
Natomiast, jeśli nie interesują Cię tak zaawansowane pomiary, możesz wybrać iHealth Lina. Za pomocą tego urządzenia zmierzysz masę ciała oraz BMI, a wyniki również możesz przechowywać w aplikacji iHealth. Cena mniej zaawansowanego urządzenia to 199zł, bardzo przystępna i nie nadszarpnie domowego budżetu.
PS Zdradzę Ci w sekrecie, że teraz do szczęścia brakuje mi już tylko smartwatcha iHealth Wave, który na bieżąco będzie śledził moją aktywność w ciągu dnia oraz jakość snu. Kto wie może będę miała okazję napisać trochę więcej, o tym jak te dwa urządzenia się uzupełniają i magazynują wszystkie dane w aplikacji iHealth.
Po więcej z życia wziętych pogadanek, zapraszam na Youtube Instagram.
Joanna Malinowska

DAMSKI ZEGAREK – JAKI WYBRAĆ?

Dzisiaj przeniesiemy się do świata zegarków.

Osobiście przykładam dużą uwagę do detali, które sprawiają, że całość jest interesująca. Nie twierdzę, że bez zegarków nie da się żyć, ale jeśli lubisz je nosić warto wybrać taki model, który doda Ci charakteru i dopełni stylizację.

damski zegarek

JAK WYBRAĆ IDEALNY ZEGAREK?

Na początek określam przeznaczenie zegarka. Inaczej wybierasz zegarek do eleganckich stylizacji, a inaczej w sytuacji gdy lubisz mieć pod ręką wiele skomplikowanych funkcji. Jeśli planujesz zakup zegarka, a ma to być jedyny w Twojej kolekcji, wybierz taki który jest ponadczasowy. Im bardziej klasyczny, tym dłużej Ci posłuży. Damskie zegarki na bransolecie to jak dla mnie idealny wybór. Modna marka Cluse ma w swojej ofercie sporo ciekawych modeli, ale mnie urzekł CLUSE CL40007. Bransoletka w kolorze Rose Gold i tarcza w marmurkowym wzorze od razu przyciągnęły moje oko. Zdecydowanie jest to jeden z moich faworytów.

Damskie zegarki na bransolecie

Zegarek na co dzień

Skórzany pasek, też ma swój urok i szlachetność, dlatego druga propozycja to Rosefield model WEGR-W75. Damski zegarek na skórzanym pasku, w połączeniu z ozdobnymi obręczami w kolorze złota i srebra, to świetna propozycja zwłaszcza do casualowych stylizacji.

Zegarki damskie Rosefield charakteryzują się przejrzystą klasyczną tarczą wraz z delikatnym stylizowanym logo marki.

Damski zegarek na skórzanym pasku

Zegarek dla aktywnych

Na sam koniec coś dla osób aktywnych, czyli oryginalny zegarek sportowy. Moją uwagę przykuł Suunto model SS023426000.

Piękny i oryginalny design sportowych zegarków Suunto, to nie wszystko. Zegarek posiada m.in. następujące funkcje:
– pomiar tętna,
– licznik kalorii,
– oprogramowanie treningowe,
– wysokościomierz,
– wodoszczelność na poziomie 50m.
Dla mnie to świetna opcja, zarówno na rower jak i rolki, ale również do codziennego użytkowania.

zegarek sportowy

O gustach się nie dyskutuje i wiem, że jest sporo zwolenników zegarków elektronicznych, smartwatchy, ale także tych z tradycyjną analogową tarczą. W poszukiwaniach tego idealnego, dotarłam do sklepu Zegarki.net. Dlaczego właśnie tam? Bo sugeruję się opinią, a ten sklep ma na swoim koncie ponad 17 tyś pozytywnych opinii. Taka ilość robi wrażenie i daje gwarancję oryginalności produktów 😉 Na plus jest dla mnie również fakt, że wszystkie zegarki są dostępne od ręki, dzięki czemu zamówienia są realizowane nawet w 24h! Dodatkowo macie aż 100 dni na darmowy zwrot. Oczywiście lepiej nie musieć korzystać z tej opcji, ale dobrze mieć świadomość, że w razie ewentualnego zwrotu, macie gwarancję darmowej wysyłki. Jestem ciekawa jakie zegarki nosicie na swoich rękach i co u Was decyduje o wyborze Tego właściwego.

Do następnego 🙂 Zaglądajcie też na Instagram i YouTuba, tam też sporo się dzieje :*

Joanna Malinowska

Opryszczka – co to jest i jak się jej pozbyć

Tak, niestety dopadła i mnie. Temat dość wstydliwy, bo kto lubi chodzić z okropną opryszczką na ustach. No na pewno nie ja.

Czym jest opryszczka?

Opryszczka to wirus, którego nie da się pozbyć. Jak raz nas dopadnie to już koniec, mamy towarzysza na dobre i złe…
opryszczka
Jak szybko pozbyć się opryszczki? Najważniejsze to szybko zadziałać! Jeśli macie choć cień podejrzenia, że rozwija się opryszczka radzę rozpocząć walkę jak najszybciej.
Jeśli nie macie pod ręką gotowej maści z apteki, proponuję sięgnąć po domowe sposoby, przynajmniej na dobry początek.
MIÓD – wykazuje właściwości zarówno bakterio- jak i wirusobójcze. Jeśli chcesz zapobiec rozprzestrzenianiu się stanu zapalnego, wystarczy posmarować opryszczkę odrobiną miodu. Nie zauważyłam drastycznej poprawy, ale przynajmniej usta były bardziej nawilżone i mniej podrażnione.
CZOSNEK – jeśli chcesz szybko wysuszyć chorobowe miejsce, idealnym domowym sposobem jest sok z czosnku. Wystarczy, że na kilka minut przyłożysz plasterek do opryszczki. Uprzedzam, że możesz odczuwać spory dyskomfort i pieczenie, ale czego się nie robi, by pozbyć się intruza 😉
CYTRYNA – działa podobnie jak czosnek, czyli wysusza i odkaża. Przykładasz kawałeczek cytryny i trzymasz kilka minut na zainfekowanym miejscu.
OCET – nie wydziela tak intensywnego zapachu jak czosnek, więc swobodnie można go stosować w ciągu dnia. Najlepiej delikatnie przemywać wacikiem zwilżonym octem. Wysusza i odkaża.
POLOPIRYNA/ASPIRYNA – to też ciekawa opcja. Ja rozpuszczam rozkruszoną tabletkę np. w wodzie utlenionej. Mocno wysusza i przyspiesza gojenie.
PASTA DO ZĘBÓW – taka z zawartością fluoru. Trzeba ją nanieść niewielką ilością na opryszczkę, najlepiej na noc. Niestety ja jakichś oszałamiających efektów nie zauważyłam.
opryszczka
Oczywiście domowych metod jest naprawdę sporo, sama stosowałam przez jakiś czas mieszankę z miodu, czosnku i cytryny. Wprawdzie działa i wysusza, ale jak mam być szczera to spektakularnego efektu nie zauważyłam, a zapach czosnku był tak odpychający, że sama z sobą nie mogłam wytrzymać.
domowe sposoby na opryszczkę
U mnie najlepiej spraszają się proste rzeczy, a im więcej kombinuję tym gorzej wychodzi 😉 Z doświadczenia wiem, że nieustanne nakładanie na opryszczkę jakiejś maści, czy innego specyfiku nie pomaga, a wręcz szkodzi. Ja stosuję maść, bądź inne mazidła wyżej wymienione maksymalnie 3 razy na dzień. Dlatego, że rana na ustach lepiej mi się goi, gdy po prostu skóra oddycha. Ciągłe pokrywanie chorego miejsc jakimś specyfikiem, powodowało że rana się jadziła i goiła dużo dłużej.

Domowe metody na opryszczkę

Moje najlepsze domowe metody na opryszczkę to:
– przemywanie opryszczki wodą utlenioną, bądź octeniseptem,
– nakładanie niewielkiej ilości miodu na usta, gdy czułam, że są zbyt podrażnione.
Dodatkowo wspomagałam się tabletkami Heviran (te bez recepty mają niestety dość niską dawkę leku) i maścią z apteki, którą stosowałam głównie na noc.
Zła wiadomość jest taka, że żadna z tych metod nie jest cudownym lekiem. Jeśli już dopadnie Was opryszczka, musicie się liczyć z tym, że usta będą się goić przez najbliższy tydzień 🙁
Warto pamiętać, że przyczyną powracających wykwitów na wargach mogą być m.in. następujące czynniki:
– stres,
– osłabienie organizmu,
– przemęczenie,
– niedożywienie.
Są to elementy które, przynajmniej w teorii można wykluczyć z naszego życia. Więc jeśli zbyt często borykasz się z opryszczką, zwolnij trochę tempo i zadbaj o siebie. Twój organizm daje znać, że coś jest nie tak.
Pamiętaj też o zachowaniu odpowiedniej higieny, by nie zarazić najbliższych, ale też nie zaszkodzić sobie, rozprzestrzeniającą się infekcją, która może pozostawić blizny.
Jeśli macie jakiś złoty lek na to paskudztwo, koniecznie podzielcie się w komentarzu. A jeśli jesteście farciarzami, których opryszczka jeszcze nie dopadła, cieszcie się, bo to trochę tak jakbyście wygrali los na loterii.
Do następnego i zaglądajcie na Instagrama i YouTuba, tam też sporo się sieje 🙂
Joanna Malinowska

EKOTYKI w Katowicach – pełne natury

Dopiero co zapraszałam Was na wydarzenie Ekotyki, a już dawno po wszystkim. Czas biegnie zbyt szybko… Też tak macie?
Oczywiście na Ekotykach musiałam się pojawić, bo lubię być na bieżąco, a właśnie na tego typu wydarzeniach macie szansę odwiedzić ciekawe stanowiska, dotknąć produktów i porozmawiać o ich działaniu.
Ogólnie uwielbiam przestrzeń jaką jest Szyb Wilsona. Wszelkie wydarzenia jakie są tam organizowane, mają ten wyjątkowy charakter, przez przestrzeń w jakiej się odbywają. Sami zobaczcie jak to było.

Ekotyki – to te produkty mnie zaciekawiły

Z pośród produktów jakie prezentowały marki najwięcej było wszelkiego rodzaju mydeł. Natomiast ku mojemu zaskoczeniu, były to również specjalne mydła i środki myjące dla naszych pupili np. od Totobi.
Ekotyki w Katowicach
Na szczęście na Ekotykach nie zabrakło wszelkiego rodzaju olejków, kremów i eliksirów młodości. Oczywiście wszystkie marzymy o zachowaniu wiecznej młodości i tego typu stanowiska, również cieszyły się sporym zainteresowaniem.
Ekotyki w Katowicach
Fanki makijażu mineralnego również nie mogli się czuć zawiedzeni, bo stanowisk z minerałami było kilka do wyboru. Fajne było to, że można było podejść i wypróbować jak minerały będą wyglądać na naszej twarzy.
Ekotyki w Katowicach
Nową dla mnie marką z produktami mineralnymi do makijażu było Amile Mineral Cosmetics. Natomiast zdecydowanie nie jest to nowa firma, bo na rynku funkcjonuje już od wielu lat. Fajnie było się przyjrzeć tym produktom z bliska, bo przyznaję, że jakoś wcześniej nie miałam okazji.
Ekotyki w Katowicach

Nie zabrakło również środków czystości pochodzenia naturalnego. Fajna rodzinna firma Laveco, która oferuje wegańskie i bezpieczne kosmetyki dla domu. W swojej ofercie mają środki czystości zarówno do kuchni jak i łazienki.

Ekotyki w Katowicach
Na Ekotykach można też było zaopatrzyć się w aromatyczne herbaty i zioła.
Marka Essence zdecydowanie przyciągała unoszącym się aromatem olejków i herbat, dlatego obok tego stanowiska, nie mogłam przejść obojętnie.
Ekotyki w Katowicach

Podsumowując

Nie jestem eko freakiem, ale staram się przykładać coraz większą uwagę do stosowanych przeze mnie produktów. Ważne są małe kroki, które pomagają ochronić naszą planetę i zadbać o środowisko w jakim przyjdzie żyć naszym dzieciom. Cieszę się, że mamy coraz większą świadomość tego w jak chemicznym świecie żyjemy i zaczynamy rozumieć dlaczego trzeba to zmienić.

Mam jeszcze tylko kilka słów skierowanych do Wystawców. Tworzycie cudowne rzeczy, wkładacie w to mnóstwo pracy, energii i serca. Nie bójcie się rozmawiać z ludźmi, którzy do Was podchodzą. Opowiadajcie co robicie i dlaczego to jest takie ważne. Zdaję sobie sprawę, że czasem trudno jest się przełamać, ale naprawdę nie macie się czego wstydzić, a wręcz powinniście być dumni, że macie odwagę iść swoją własną eko drogą.

Pamiętajcie, że moja relacja to tylko mały skrawek tego co tam się działo, dlatego już teraz zapraszam Was na jesienną edycję Ekotyków, która odbędzie się w Krakowie 21-22 września 2019r. w Pałacu Czeczotka, a 5 października 2019r. w Katowicach, również w Szybie Wilsona. 

Po więcej z życia wziętych pogadanek, zapraszam na Youtube Instagram.
Joanna Malinowska